Przejdź do głównej zawartości

horyzontalne koło

24.07.2010: między 13.30 a 15.40. Górna Wilda. pod oknami mojego mieszkania wydarzył się niegroźny wypadek samochodowy. auto jadące Górną Wildą w kierunku ul. Królowej Jadwigi uderzyło w bok innego samochody wyjeżdżającego z ul. Dolina. w efekcie koło auta uderzonego wymsknęło się z podwozia i stało się kołem horyzontalnym. w tym czasie padał deszcz. sytuacja sama w sobie nie jest oczywiście zabawna, ale to, co działo się dookoła wydarzenia było dość komiczne. kiedy rozległ się zgrzyt na skutek uderzenia jednego pojazdu w drugi na balkony kamienic wyległy tłumy moich sąsiadów. od tego momentu rozpoczął się spektakl. sąsiedzi (łącznie ze mną) bacznie przyglądali się temu, co następowało. w tym czasie palili papierosy, popijali piwko. dookoła samochodu z horyzontalnym kołem zaczęli gromadzić się młodzi mężczyźni oceniając szkody. wbrew pozorom kierowcy z samochodów, które się zderzyły byli w wyśmienitym humorze. nie denerwowali się. rozmawiali ze sobą, podawali sobie ręce (być może był to wypadek ustawiony, choć dziewczyna, która siedziała w najbardziej poszkodowanym samochodzie i to po stronie uderzenia była w głębokim szoku. dopóki nie przyjechała pomoc ubezpieczyciela nie wysiadała z samochodu). widać było, że panom nie zależało na tym, aby przyjechała policja, która jednak w końcu pojawiła się, ale po półtorej godziny. wcześniej na miejsce wypadku przybył wóz z zarządu ruchu drogowego, następnie pomoc drogowa, na końcu pomoc drogowa ubezpieczyciela. auto z horyzontalnym kołem nie mogło być wciągnięte na lawetę, wobec tego panowie z firmy ubezpieczeniowej włożyli pod samochód dziwną konstrukcję, dzięki której auto mogło ruszyć z miejsca.

Photobucket





Photobucket Photobucket Photobucket Photobucket

geotagged/download 1-2-3-4

Komentarze